Castingu c.d.

O matko oszaleję!! Casting na opiekunkę trwa. Dzisiejsza kandydatka, z którą wiązaliśmy wielkie nadzieje okazała się katastrofą.
Na moje pytanie co Pani zrobi gdy Gabrysia się zakrztusi?
Pani odpowiedziała cytuje: ?muszę zajrzeć w notatki?.
Pytam więc co zrobiłaby gdyby zdrowe dziecko się zakrztusiło?
Pani więc odpowiada ?nie powiedziała Pani przez telefon, że będzie Pani przepytywała, ale ja mam certyfikat z pierwszej pomocy przedmedycznej?. Odpowiedzi na moje pytanie jednak brak.
I co z tego skoro Pani nie potrafi zareagować? Co z tego certyfikatu? Ludzie czy to ja jestem jakaś głupia czy te Panie są niepoważne? Chcąc opiekować się nawet zdrowym dzieckiem powinny znać zasady udzielania pomocy. Czy może będą szukać w notatkach co robić gdy dziecko będzie umierało na rękach?
Nie poddajemy się jednak. Kolejna kandydatka to nasza wymarzona opiekunka. Widać cudowny kontakt z Lelusiem, bogata wiedza i doświadczenie. Z taką osobą nie bałabym się zostawić Gabryśkę i byłabym zupełnie spokojna. No może nie zupełnie, ale miałabym do niej zaufanie. Tylko decyzja czy Pani będzie opiekowała się Lelkiem nie zależy od nas. Nie mogę się dziwić, że taka osoba jest rozchwytywana i to ona musi zdecydować gdzie będzie pracowała. Czekamy więc na decyzję z bardzo mocno zaciśniętymi kciukami.

This entry was posted in codzienność. Bookmark the permalink.

7 Responses to Castingu c.d.

Skomentuj mama Ula Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *