Temat niepełnosprawności jest ostatnio na czasie i tapecie wszystkich. Komentują, dyskutują, bez względu czy mają coś mądrego do powiedzenia, czy chcą zabłysnąć, bo to temat trendy. Żuk i żaba. Powiem i ja.
Zastanawiałam się czy cokolwiek pisać, ale widzę, że trzeba walić ludzi po oczach albo między nie. Dla mnie rodzice w sejmie to bohaterzy-mają odwagę walnąć między oczy swoją sytuacją. Pokazać jak to jest naprawdę. Nie cukierkowo, lukrowanie. Bez PR-owców, tak jak potrafią.
Zastanawiałam się czy ta forma mi odpowiada i miałam mieszane uczucia, ale z wczorajszych moich doświadczeń wynika, że inaczej się nie da.
Wkurza mnie powtarzane w mediach przez fachowców wszelkiej maści jak mantra?ja rozumiem sytuację?, ?współczuje?, ?wiem jak im ciężko?. Skąd wiesz jeden z drugim? Skąd się pytam? Wyzbyłeś się kiedyś godności dla ratowania życia i zdrowia swojego bliskiego? Żebrzesz gdzie się da o pomoc? Traktują Cię jak śmiecia?
Bo tak właśnie poczułam się wczoraj. Jak śmieć. Wyrzutek społeczeństwa. Ja się poczułam chociaż mowa była o moim dziecku. Ale na szczęście to ja to słyszałam a nie ona. Ja przyjęłam na klatę.
Po raz pierwszy spotkałam się z taką bezpośrednią niechęcią co do niepełnosprawności mojego dziecka.
Generalnie wierzę w ludzi, bo wiele dobrego nas spotkało, ale zdarzają się takie dni i tacy ludzie, że wali nas z nóg i ciężko się podnieść.
Zamarzyło się nam, że możemy posłać Gabrysię do przedszkola, do dzieci. Myśleliśmy raczej o wizytach sporadycznych, okazjonalnych, żeby nie łapać infekcji. Co usłyszałam w placówce, która cieszy się dobra opinią, a dyrektorka postrzegana jest jako ciepła i fajna osoba? Że nie przyjmują takich dzieci, żeby poczekać aż otworzą przedszkole specjalne, że matka będzie powodem buntu rodziców, którzy też by chcieli być w przedszkolu ze swoimi dziećmi, bo przecież oni nie mogą a ja tak, że musi myśleć o zdrowych dzieciach i że dojazd mam zorganizować sobie sama, a opłaty za wyżywienie i pobyt są obligatoryjne. Czy Wam też te argumenty wydają się irracjonalne czy tylko ja jestem jakaś dziwna? Moje pytanie dlaczego powinnam izolować swoje dziecko od zdrowych i dawać do specjalnego przedszkola, którego de facto nie ma nawet chyba w planach pozostało bez odpowiedzi. Czy niepełnosprawni żyją tylko wśród niepełnosprawnych?
Chciałam rozejrzeć się i sprawdzić możliwości, nie decydując czy jeszcze, czy już posłać małą do przedszkola. Rozważamy taką sytuację. Miałam tylko nadzieję, że spotkam się z otwartością, chęcią znalezienia dobrego rozwiązania, a trafiłam na beton.
Może trzeba w ten sposób walić między oczy żebyście zrozumieli, że nie jesteśmy inni, gorsi, że chcemy żyć normalnie. I myślę, że to nie do końca wina samego systemu, to człowiek jest swoim najgorszym wrogiem.
Nasza rodzinka
wrzesień 2024 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Strony
Archiwum
- grudzień 2017
- sierpień 2017
- kwiecień 2017
- grudzień 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- styczeń 2016
- listopad 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- lipiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
Kategorie
Odwiedziny
- Statystyki odwiedzin
- Wszystkich odwiedzin 72,959
- Ostatnie 24 godziny 0
- Osób online 0
19 Responses to Sen o normalności