Bunt

Od pewnego czasu zauważyliśmy u małej zachowania według nas mogące świadczyć o buncie który zauważają rodzice zdrowych dzieci gdzieś w okolicach 2 lat. Do tej pory nasza komunikacja rozwijała się pozytywnie, mała potrafiła dosadnie wyrazić swoje zdanie. Szczególnie dobrze wychodziło jej kręcenie głową na ?nie?. Był taki okres, że wszystko było ?nie? i to też było dla jej wieku normalne. Tej bluzki nie założę, tym się nie pobawię, nie chcę tego do rączek, nie, nie, nie. No chyba, że naprawdę coś jej się bardzo spodobało to pięknie wyrażała to mimiką i kiwała na ?tak?, a buzia wołała ?tak? tylko głos się gdzieś gubił. W tej chwili Gabrysia przedstawia podejście życiowe ?dajcie mi święty spokój?:) Czasami uda nam się dojść do porozumienia co do garderoby, to z zabawą i rozmową jest już gorzej. Staramy porozumiewać się z nią za pomocą wzroku i jej mimiki, więc teraz nasza komunikacja przeważnie wygląda tak:
Gabrysiu spójrz na mamę-zerk na sufit.
Gabrysiu popatrz na mnie i powiedz czy chcesz czy nie-zerk na ścianę/podłogę/okno/wszędzie byle nie na nas czy inne osoby.

Podejrzewamy, że jeśli uda nam się porządnie komunikować to mała pokarze nam jaki z niej naprawdę gagatek:) Bo nawet gdy nie może uciec, gdy z chęcią pobiegłaby do kuchni, innego pokoju, na balkon czy gdziekolwiek, to ucieka chociaż tak jak może czyli wzrokiem. Lubi się wściekać, gdy ją tarmosimy, ściskamy, gdy rodzice wariują, podgryzają boczki, gilgają. Nie lubi natomiast dzielić się za bardzo swoimi zabawkami, szczególnie z młodszym kuzynem:) Czasami myślimy jeszcze jakby to było gdyby Gabrysia była zdrowa? Gdybyśmy słyszeli tupanie jej nóżek, jej gadanie i fochy i wydaje się nam, że niezły byłby z niej łobuziak:) Czasami jeszcze marzymy?
W tej chwili cieszymy się, że Gabrysia nie choruje, że gdy się zdenerwuje, lub gdy coś dokucza potrafi na nas nakrzyczeć, że gdy śpi i coś ją denerwuje słyszymy jej płacz i zanim pulsokymetr zareaguje my już ją tulimy.
Nie dają nam tylko spokoju ostatnie zębiska. Zostały tylko 4 ale dają się nam wszystkim we znaki-szczególnie w nocy. Lelkowa niechęć do komunikacji i zabawy podejrzewamy, że wynika właśnie z tego, że strasznie jej dokuczają zęby. Chociaż nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło-Mała cały czas coś gryzie i nawet przeprosiła się z maszynką do masażu buzi i dzięki temu pięknie otwiera dzioba i robi miny. Sami zobaczcie jakie jest jej ulubione obecnie zajęcie:)


A my rodzice pomału szykujemy się do drugich urodzinek. Chcemy zorganizować coś wyjątkowego i szukamy ciekawych pomysłów. W tym roku chcemy żeby te urodzinki były dla Gabrysi super frajdą, więc chcemy żeby było dużo dzieci, kolorów i atrakcji. I tylko jest jeden mały kłopot-ograniczone miejsce w mieszkaniu:) Ale na pewno coś wymyślimy i tylko trzymajcie kciuki żeby nic, żadna choroba nie dopadła Lelka.

This entry was posted in codzienność. Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *