OIT

Przepraszam Was najmocniej. Nie zasługuję na Was. Wiem, że martwicie się i czekacie na wieści a ja zamilkłam na tak długo, ale pewnie domyślacie się, że skoro tak tu cicho to coś jest na rzeczy. No i dzieje się dużo. Niestety nic dobrego:( Pamiętacie ostatni pobyt w szpitalu? Wypuścili nas z kaszlem i glutem, a na moje sugestie co do parametrów stwierdzono, że to wina choroby podstawowej. W płucach nie było zapalenia, ale ten kaszel i glut niestety doprowadził do tego, że zaraz po świętach zdiagnozowano u Gabrysi zapalenie płuc i wydarzenia potoczyły się tak szybko, że po tygodniu leczenia w szpitalu Gabrysia trafiła na Oddział Intensywnej Terapii w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie.
Minął już czwarty tydzień pobytu na tym oddziale a widoków na wyjście jakoś nadal brakuje. Gabrysia co chwilę łapie jakąś bakterię i co chwilę poddawana jest kolejnej antybiotykoterapii. Do tego jeszcze nasz upór, żeby Gabrysia wyszła ze szpitala na wspomaganiu nieinwazyjnym. Mamy z lekarzami małą różnicę zdań co do wspomagania Lelkowego oddechu, ale każdy chce dla niej jak najlepiej. Moje serce mówi mi, że najlepsze oznacza maseczkę na twarzy przez którą respirator tłoczy powietrze. Lekarze uważają, że tracheo to najszybsza droga do domu i najbezpieczniejsza. Na szczęście trafiliśmy na specjalistów, którzy słuchają nas i zgodzili się na spróbowanie naszej metody. Nie wierzą w to, że to się uda, ale nie robią nic co by przeszkodziło we wprowadzeniu nieinwazyjnej. Wręcz przeciwnie-postarali się o sprzęt, dopytują i zasięgają informacji u lekarzy z doświadczeniem. Strasznie jesteśmy im za to wdzięczni. I chcę im za to bardzo podziękować.
A tych dziękuje zebrało się bardzo dużo i jeśli kogoś w tej chwili nie wymienię to z góry przepraszam-żyję teraz w trochę innym świecie, pomiędzy autobusem i szpitalem. Przede wszystkim dziękuję personelowi szpitala dziecięcego w Olsztynie zarówno lekarzom z OIT, ciociom z tego oddziału, ale również lekarzom i pielęgniarkom z oddziału pediatrycznego IV, Wasz profesjonalizm i serce nie pozwoliło nam się załamać w tych trudnych dniach. Mamie Igorka za ciągłą telekonferencję:) Mamom innych dzieci za każdą radę. Dziękuję Monice, Mariuszowi i małej Kasi, która odstąpiła mi swój pokój na 2 tygodnie. Dziękuję Kasi i Mariuszowi za to, że dzięki Wam nasz budżet nie ucierpiał przez moje codzienne podróże do Olsztyna. Koleżankom z pracy i dyrekcji za cierpliwość. Tomkowi, Monice i Oli, bo wiem, że ta mała panna przekazała część swoich komunijnych pieniędzy dla Gabrysi. Moim rodzicom, bez których często nie mielibyśmy nic w lodówce a moja spódnica dalej moczyłaby się i plama po buraczkach nie zniknęłaby. Ciotce Emi i Kindze do których dzwonię gdy trzeba coś zorganizować. Facebookowiczom i czytaczom bloga za wsparcie duchowe. Wszystkim, którzy piszą, dzwonią dziękuję-nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy, że jesteście z nami.
Nie mam zbyt wiele czasu, bo zaraz lecę na autobus, ale muszę Wam jeszcze powiedzieć, że Gabrysia jest najdzielniejszym dzieckiem jakie znam. Znosi wszystkie te zabiegi, próby i infekcje i nawet czasami już wita na jej twarzy uśmiech. Może kiedyś napiszę jak było ciężko, a może pozostawię to Waszej wyobraźni. W każdym razie teraz skupiamy się na tym żeby Mała dała radę oddychać na masce i walczyć z bakterią.
Wszystkich, którzy szukają nas na FB zapraszam tu.
I jeszcze zapomniałam podziękować wszystkim, którzy przekazali swój 1% Gabrysi. Dziękuję.

This entry was posted in leczenie, nasi pomagacze, podziękowania. Bookmark the permalink.

3 Responses to OIT

Skomentuj eeeEla Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *