Mama

Czyja mama jest najlepsza pod Słońcem? Oczywiście, że moja. Moja mama, a babcia Lelka. Ugotuje, posprząta, przyniesie zakupy, ja wymyślam, a ona biega po mieście i kupuje to co umieszczę na liście. Zajmie się Lelkiem żebym mogła napisać posta, poczytać, poszperać po necie. Poradzi, podpowie, zawsze jest gdy jej potrzebujemy. Opiekuje się nami i zapomina o sobie. Proszę ją żeby pomyślała czasami o sobie, zrobiła coś tylko dla siebie. A ona na to, że nie potrzebuje. Pieniądze woli przeznaczyć na nas i kupić kurtkę dla córki, ubranka dla Gabrysi, nawet o zięcia zadba. Czemu to piszę? Bo dziś spojrzałam na swoje odbicie w witrynie sklepowej. I się przeraziłam tym co zobaczyłam. Bez makijażu (chociaż coraz częściej zdarza mi się umalować to i tak nie dbam o to jak dawniej), na głowie siano, podkrążone oczy, jednym słowem obraz nędzy i rozpaczy. Mamę karcę, a sama robię to samo.
W Sylwestrową noc postanowiłam, że to się zmieni i zadbam o siebie, ale czasami tak myślę po co? Siedzę w domu i rzadko wychylam z niego nos. No ale trzeba się wziąć za siebie dla siebie, dla męża i dla Lelka. A także dla otoczenia, żeby ludzie nie uciekali na mój widok:) I znów postanawiam, że od jutra wszystko się zmieni:) Tylko jeśli znowu Lelek będzie spał tak jak dzisiaj i będzie się budził co kwadrans to myślę, że moje postanowienie znowu szlak trafi. To wtedy spróbujemy pojutrze?:)
Nie porównuję się absolutnie do swojej mamy, bo ona jest uosobieniem matczynego poświęcenia się dla dzieci, a ja mimo wszystko idę jutro kupić buty ? sezon przecenowy otwarty a to jest to co mama Gabrysi uwielbia:) Ciekawe czy uda mi się znów upolować tak jak na ostatnich przecenach buty za 10 zł ( słownie: dziesięć złotych)? Zapewne nie pochodzę w nich za długo, ale za taką cenę wystarczy żeby wytrzymały miesiąc:) Można się ubrać za grosze? Można:)
Gabrysia dziś zakończyła kurację antybiotykową i z tej okazji przyszła na pierwszą wizytę zapoznawczą nowa Pani rehabilitantka. Trochę poćwiczyła, trochę pobawiła się z Lelkiem, zostawiła wytyczne działania. Lelek na początku zachwycony po kilku minutach zrozumiała w jakim celu przyszła ta nowa fajna Pani i postanowiła wyrazić płaczem swe niezadowolenie.
A co z jedzeniem? Zobaczcie sami.


Ta mina wyraża wszystko.

This entry was posted in rodzina i przyjaciele. Bookmark the permalink.

One Response to Mama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *