Prezenty

Ufff po wszystkim. Sprzątanie, gotowanie odeszło w niepamięć. Teraz jeszcze Sylwester i spokój do Wielkanocy. 4 dni Świąt to zdecydowanie za dużo jak na nasze brzuchy. Szkoda tylko, że klimat obżarstwa nie dopadł i Lelka. Nasza Dzidzia postanowiła oprotestować w Święta jedzenie i picie.

W związku z tym, że tatuś i wczoraj miał dzień wolny, Święta przedłużyły się  o jeden dzień. A dni te upłynęły nam na : jedzeniu (głównie to ja jadłam, Leluś i tatuś to dwa typy niejadaczy), wizytach i prezentach. Mikołaj nie szczędził Lelkowi prezentów, prawie wszystkie grające i świecące. Wszystkim Mikołajom dziękujemy:)

Ale najważniejszy Mikołaj przyjechał do nas dzień przed Wigilią.  Najważniejszy, bo przywiózł:

Pulsoksymetr

Kimbę (spacerówkę i podstawę jezdną do domu)

Ssak

kombinezon thera togs

Poduszkę stabilo

Urządzenie do masażu buzi

Piłki do ćwiczen.

W związku z tym, że matka cierpi na chroniczny brak czasu zdjęcia urządzeń zamieszczę kiedy indziej. Dziś pokażę Wam tylko Gabrysiowego Maybacha. Oto on i nasza Królowa.

Magdo jeszcze raz dziękujemy.

A po Świętach matka zaczęła szukać opiekunki do Lelka. Chciałam sprawdzić, czy ktokolwiek odpowie na moje ogłoszenie no i zdziwiłam się bardzo, bo odzew jest i to nie mały. Tylko z tych Pań jak na razie nie trafił się nikt kto zdawałby sobie sprawę co znaczy rdzeniowy zanik mięśni u tak małego dziecka. Najbardziej podobają mi się Panie które uporczywie dopytują się o kwotę jaką miałabym im zapłacić nie myśląc o innych sprawach. Ale to logiczne, że w mieście z chyba największym bezrobociem w kraju takie pytania to
podstawa. A ja chyba nie bardzo radzę sobie w roli pracodawcy i kadrowca:) Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli nie znajdę nikogo to nie wrócę do pracy. Jak to wszystko łatwo brzmi.

Leluś właśnie zasnął po 2 godzinach walki, więc i ja uciekam pospać, bo czuję, że ciężka noc przed nami. Tylko nie wiem znów dlaczego u niej tak zły humor i ciągły płacz? Zasnęła o 20:30, a od 20:50 obudziła się z krzykiem i nie można jej było niczym uspokoić. Wypróbowaliśmy wszystkie metody: maść na zęby, krople na brzuszek, środek przeciwbólowy nic nie działa. Nie wiem jakim cudem ? może ze zmęczenia w końcu zasnęła. Ktoś ma jakiś pomysł o co mogło chodzić? Nadmienię jeszcze tylko, że wystraszyła nas też wysokość tętna ? 170 (teraz jest wszystko dobrze tętno 115, natlenienie 97) i idę spać. Dobranoc Czytaczom.

 

This entry was posted in sprzęt. Bookmark the permalink.

4 Responses to Prezenty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *