Śpiąca królewna

Gdy cisza na blogach i tablicach na portalu społecznościowym znajomych “po fachu” trwa jakiś czas zastanawiam się czy a) są tak zmęczeni i zapracowani, czy b) coś złego się u nich dzieje, że nie piszą. U nas niestety odpowiedź a i b jest prawidłowa z naciskiem na b.
Minęły już prawie dwa miesiące od operacji i tydzień temu zaczęłam pisać post, że chyba wychodzimy na prostą a tu znowu klops.
Po powrocie ze szpitala Gabrysia czuła się dobrze, rany się goiły, stres i strach odchodził pomalutku w niepamięć. I raptem bach – problem z trawieniem, później jakaś dziwna śpiączka i cierpiąca mina. Mała spała przez 5 dni prawie non stop. Nie było jak jej ćwiczyć, inhalować, oklepywać o zabawie nie było mowy. Wszystkie zabiegi robiliśmy prawie na śpiocha. My odchodziliśmy od zmysłów, wyniki pokazywały, że wszystko jest ok. I chyba w tym wszystkim najgorsze jest to, że ciągle musimy na nowo uczyć się i dochodzić, czasami zgadywać co się dzieje z naszym dzieckiem. Gorączki brak, osłuchowo dobrze, morfologia, crp i inne badania w normie. O co chodzi? Po kilku dniach Mała wróciła jakby do siebie – chwila spokoju z niepewnością i dręczącym pytaniem “co się stało, dlaczego?”. I znów bach – powtórka z rozrywki. Dziś wychodzimy z trzeciej “śpiączki” i obieramy kierunek odwrotny, czyli 2 noce zarwane. Zmieniliśmy respirator, przebadaliśmy małą gruntownie i chociaż mamy podejrzenia co do tego co się stało to pewności nie mamy. Mamy tylko nadzieję, że więcej taka historia już się nie powtórzy.
Zamiast więc wakacji i wakacyjnych atrakcji, spacerów, wypadów, grillów mamy w domu śledztwo i nerwy, że gdy jest okazja do wyjścia z czterech ścian w których spędzamy zimowy i jesienno-wiosenny czas to dalej nie mamy takiej opcji.
Chociaż zdarzały się w tych dniach gdy mała nie spała atrakcje to nie tak wyobrażaliśmy sobie “sezon spacerkowy” jak nazywamy ten czas gdy jest pogoda na wyjście z domu. Nie marudzę już więcej i pokaże Wam co robiliśmy gdy mała nie spała.
Największą atrakcją było zakończenie roku w Ośrodku Szkolno Wychowawczym. Jak co roku nasze terapeutki organizują oprócz tradycyjnego wręczenia dyplomów wspaniałą zabawę. W tym roku fantastyczny pokaz i prezentację lalek oraz atrakcje zapewniły cudowne aktorki z Olsztyńskiego Teatru Lalek. Uśmiech z buzi Gabrysi nie schodził, bo zabawa była fantastyczna! Dostaliśmy też zaproszenie na spektakl w Olsztynie. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to we wrześniu odwiedzimy Teatr Lalek!
Inne atrakcje takie jak wypady na łono natury, rybki z tatusiem i domowe zajęcia na zdjęciach. Trzymajcie kciuki żeby teraz było już tylko lepiej. Do napisania!

This entry was posted in codzienność. Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *