Dziś matka zaplanowała dzień sprzątania. W domu chaos jak po przejściu huraganu więc zabrała się do pracy. Jaki efekt? Umyty zlew i lustro w łazience, 2 zmywania naczyń i jedno pranie. Plan obejmował odkurzanie, kurze(tu wykazał się tatuś), porządek w papierach, ale gdy tylko Leluś nie śpi pokazuje swoje fochy i nerwy. Myślimy z ojcem, że taki stan naszego Dzidziusia wynika z tego, że wkrótce pojawi się jakiś siekacz. Leluś powinien się więc przyzwyczajać do zupek po 8 miesiącu, z jedzeniem które nie jest już jednolite i które trzeba trochę pogryźć. Mając przed oczami minę i wywrócone w geście niezadowolenia oczy Pana dr od żywienia próbujemy nadal maminej zupki i zupek ze słoiczka dla dzieci w wieku Gabrysi. Efekt taki sam jak wczoraj, ale cierpliwości. Na pewno uda nam się niedługo przekonać Lelka do rozszerzenia menu. Tatuś zaopatrzył nas w 21 słoiczków o konsystencji tolerowanej przez Gabrysię, 2 kolejne podrzucił wujek T. z rodzinką . Musimy być zaopatrzeni w razie gdyby w kolejnych dniach mamina zupka była nadal ble.
Chciałabym Wam również pokazać wspaniały blog o Małym Franku. Mama Dziedzica ( bo taką ma ten bohater ksywę) piszę w fantastyczny sposób i zawsze wywołuje na moich ustach uśmiech. Poza tym bardzo trafnie potrafi przekazać to co siedzi w głowach rodziców dzieci chorych. Wczoraj pisała o rodzicach, którzy w związku z chorobą dziecka muszą zrezygnować z pracy-sytuacja i opis prawie wyjęty z mojej głowy.
A tu kilka fotek z sobotniej sesji zdjęciowej.
Dziękujemy Państwu Pisarskim. Dalsza część sesji w środę.
Mała śpi, tatuś w pracy więc mama ma czas dla siebie. Idę więc?spać:)Dobranoc.