Tak jak już wcześniej pisałam drugie urodzinki Gabrysi są dla nas wyjątkowe. Utarliśmy już nie raz nosa tej paskudnej chorobie, a teraz mała pokazała, że statystyki też nie są dla nas:) Teraz pokażę Wam jeszcze jeden mit, który obala moje cudne dziecko. Mianowicie co jakiś czas słyszę, jak bardzo moja mała się męczy i jest nieszczęśliwa, szczególnie od ludzi, którzy jej nie znają. Widzą rurkę i respi i uważają, że ten sprzęt to nieszczęście, nie widzą dziecka tylko sprzęt. Myślę, że po tym co teraz zobaczycie nikt już nie będzie miał wątpliwości, że z tą chorobą można żyć w miarę normalnie i mieć szczęśliwe dzieciństwo. Staramy się żeby tak właśnie było.
W niedzielę urządziliśmy przyjęcie urodzinowe i sami nie możemy uwierzyć jak to wspaniale wyszło. Mnóstwo gości, cała gromada dzieci, wszyscy przyszli pobawić się na urodzinkach Lelka. A sama zainteresowana była w lekkim szoku, gdy zobaczyła taki ogrom gości:) I oczywiście czekała od rana z niecierpliwością. Ale największym zainteresowaniem cieszyli się bajkowi goście i klaun Puffcio. Były tańce i tort i super zabawa. Lelek również tańcował, a nawet była motorniczym w pociągu:) Co tu dużo gadać-zobaczcie sami.
Wszystkim gościom, naszym rodzinnym sponsorom, paniom z piekarni ?Złoty róg? oraz klaunowi Puffcio serdecznie dziękujemy za wspaniałą atmosferę i niezapomnianą imprezę:)
4 Responses to Imprezka